Tym razem będzie przepis. Przepis Marty, właścicielki położonej w Toskanii winnicy Podere Anima Mundi, na klasyczny włoski gulasz z wołowiny wzbogacony o polski akcent w postaci wędzonych śliwek. Danie idealne na zimę i poprawiające humor.
Wybieramy dobrą wołowinę (ok. 2 kg) pokrojoną na jednakowe, niezbyt duże kawałki (w tym przypadku najlepiej z łopatki lub goleni). Obsmażamy ją na oliwie ze zgniecionym ząbkiem czosnku. Dodajemy posiekane warzywa (3 marchewki, 2 łodygi selera naciowego, 1 pora, 1 cebula) i 2 listki laurowe. Smażymy przez parę minut a następnie dodajemy wino. Potrzebna będzie cała butelka. Idealnie byłoby użyć Mor di Roccia od Padere Anima Mundi, ale możemy użyć czerwonego wina, którego będzie nam mniej żal zużyć w całości do gotowania. Dodajemy pokrojone niezbyt drobno dobrej jakości wędzone śliwki (ok. 15 sztuk) i trochę startej skórki z pomarańczy. Dusimy wszystko pod przykryciem na małym ogniu ok. 2-3 godzin aż mięso będzie bardzo miękkie a sos się zredukuje. Pod koniec duszenia dodajemy odrobinę startej skórki pomarańczowej, doprawiamy solą i pieprzem.
Powinno wystarczyć na osiem osób; następnego dnia jest równie dobre albo jeszcze lepsze.
Do tego dania wspaniale wypić wspomniane Mor Di Roccia (poważne, ale nie za ciężkie wino z aromatami czerwonych owoców i ziół, 100% Foglia Tonda, starzone 12 miesięcy w beczce), ale świetnym połączeniem będzie również Barolo albo dobre Cabernet Franc.