W trudnych pandemicznych czasach na Pradze powstało miejsce, jakich w Warszawie wciąż jest mało – bez zadęcia, bezpretensjonalne, ze świetną kartą win i świetnym jedzeniem, na które nie trzeba wydać fortuny. Adrian Górniak wybrał wina od najciekawszych polskich importerów: w karcie sporo win biodynamicznych i naturalnych ( pomiędzy różem a czerwienią znajduję się kategoria bursztyn), sporo też niebanalnych win na kieliszki. Poza tym rzemieślnicze piwa i cydry. Jedzenie w ,,Źródle” również jest niebanalne: inspirowane polską tradycją kulinarną, ale bardzo lekkie i nowoczesne. Przede wszystkim jednak sezonowe, z lokalnych produktów. Mnie absolutnie zachwyciła prosta i niepozorna sałatka ziemniaczana z kiszonym ogórkiem.
Bezpretensjonalność ,,Źródła” przejawia się też w wystroju wnętrza – nieprzekombinowanym, z uroczymi detalami: polską porcelaną, którą pamiętam z czasów dzieciństwa, lnianymi serwetami, menu na drewnianych podkładkach.
Krótko mówiąc – naprawdę warto tam zajrzeć!



