Wokół montepulciano unosi się sporo terminologicznej i skojarzeniowej konfuzji. Nazwa szczepu winorośli charakterystycznego dla Abruzji i najpropodobniej z niej pochodzącego, jest nagminnie mylona z  vino nobile di montepulciano, które jest z kolei nazwą  słynnego wina  wytwarzanego w pobliżu toskańskiego miasteczka Montepulciano, w prowincji Siena; składającego w co najmniej siedemdziesięciu procentach z sangiovese. To, że jest mylone z posiadającym długą tradycję szlachetnym  i kosztownym winem  od razu ustawia montepulciano z Abruzzo w pozycji czegoś gorszego i bardziej pospolitego.

Nie pomagał tu fakt, że Abruzja bardzo długo stanowiła rodzaj winiarskiego zaplecza dla bardziej uznanych regionów Włoch.  Dotyczyło to przede wszystkim trebiano d’abruzzo, które kojarzyło się z niedrogim, pozbawionym właściwości  supermarketowym winem do posiłku albo ze szczepem dodawanym do bardziej szlachetnych odmian, ale również odznaczającego się dużym potencjałem montepulciano d’abruzzo. Zrobione z niego wina chwalono za piękny kolor i ciepłe aromaty,  ale postrzegano raczej jako proste i mało wyrafinowane.

Od jakiegoś czasu to się zmienia. Abruzja budzi coraz większe zainteresowanie, a DOC Montepulciano d’Abruzzo zyskuje coraz większą renomę. O tym, jak dużej klasy i ciekawe to wina, można było się przekonać podczas lunchu prasowego w Hotelu Bristol, który odbył się 24 września w ramach  wydarzenia Simple Italian Great Wines 2020 zorganizowanego przez  Taste it All.  Davide Accera z  konsorcjum Vini D’Abruzzo i Mariusz Kapczyński  (Vinisfera) bardzo zajmująco opowiadali o tym pięknym i w dużej mierze jeszcze  nieodkrytym regionie, o jego klimacie i losach montepulciano.

Zaprezentowano osiem bardzo dobrych Montelpluciano d’Abruzzo. Winom towarzyszyły świetnie  do nich dobrane dania inspirowane kuchnią polską, ale z włoskimi akcentami (takie jak np. pierś kaczki podana z jarmużem i ziemniakami zapiekanymi z białą truflą czy pasztet z gęsiny z musem z mirabelki, chrzanem i sałatką jabłkowo-selerową).

Osiem win podanych w czasie lunchu ukazywało sporą różnorodność montepulciano d’abruzzo – były tam zarówno wina z dużych spółdzielni jak i pochodzące od producentów z długą rodzinną tradycją, wina nieskomplikowane i świeże oraz  wina  starzone w beczce. Wśród tych  ostatnich znajdowało się wino, które wywołało żywą  dyskusję, czyli Marchesi de Cordano Trinita 2014.  Część uczestników lunchu uznało je za bezapelacyjnie najlepsze z przedstawionych  win, część za najgorsze. Ja należałam do grupy zachwycającej się tym eleganckim  winem z kawowymi aromatami. Bardzo też przypadło  mi do gustu wyważone, niezwykle harmonijne Barone Cornnachia Vigna le Coste 2016.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s