Dla Adama Mickiewicza jedzenie było czymś istotnym. W „Panu Tadeuszu” pojawiają się nostalgiczne opisy grzybobrania, kawy, bigosu. Tego szczególnego znaczenia polskie smaki nabrały dla niego na emigracji, bo wiązały się ze wspomnieniami z domu.
„Wielka Emigracja od kuchni, czyli Mickiewicz i rydze…” to interdyscyplinarny projekt, w ramach którego Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie we współpracy z Instytutem Adama Mickiewicza, Sorbonne Université Faculté des Lettres, UFR d’Etudes Slaves oraz Ambasadą Rzeczypospolitej Polskiej w Paryżu, zaproponowało nowe spojrzenie na Wielką Emigrację i polski romantyzm, przybliżając jego nieoczywisty aspekt, jakim są kulinaria. W ramach projektu zorganizowano w Paryżu wykłady i pokaz kulinarny, w których miałam przyjemność uczestniczyć.
Pierwszą odsłoną cyklu wydarzeń składającego się na próbę odtworzenia smaków ulubionych potraw Mickiewicza były wykłady i dyskusja na Wydziale Slawistyki na Sorbonie 21 października. Bogusław Deptuła, jeden ze współtwórców projektu, wspaniale opowiadał o „emigracyjnych smakach” oraz o materiałach źródłowych i fragmentach dzieł Mickiewicza, z których wynika, że odtwarzanie polskich smaków, było dla poety bardzo ważne. Następnie Maciej Nowicki, odpowiedzialny za rekonstrukcję kulinarną, równie fascynująco wyjaśniał, jak trudno odtwarzać potrawy, które jadł Mickiewicz, czyli dania z kuchni XIX–wiecznej.
Część soboty spędziliśmy na pełnej straganów z jedzeniem ulicy Rue de Levis, po której oprowadzał nas Bogusław Deptuła, opowiadając o kuchni francuskiej i o przywiązaniu Francuzów do wysokiej jakości produktów. Mówił też o rydzach, ulubionych grzybach Mickiewicza, które udało nam się znaleźć na targu, chociaż nie są one we Francji zbyt popularne.



Zwieńczeniem weekendu był pokaz kulinarny „Saveurs du Romantisme ou le fooding à la polonaise”, który odbył się w niedzielę wieczorem w spektakularnych wnętrzach Ambasady Polski w Paryżu. W czasie wieczoru można było wysłuchać świetnego recitalu Aleksandra Dębicza, przede wszystkim jednak można było spróbować genialnych potraw stworzonych przez Macieja Nowickiego. Menu składało się z: barszczu białego z kiszonymi rydzami, klasycznego barszczu czerwonego, ryb na babie grochowej, żołądków gęsich na kapuście (z zaskakującym dodatkiem cynamonu, bo tak kiedyś przyrządzano kapustę), blinów na potaziu śliwkowym i kalteszalu (czy raczej wariacji w formie lodów na temat tej dziewiętnastowiecznej słodkiej zupy na piwie). Bogusław Deptuła i Maciej Nowicki wspominali, że w źródłach nie ma wyczerpujących informacji na temat tego, co jadł Mickiewicz, więc menu ułożyli inspirując się informacjami na temat tego, co jadano w Polsce w pierwszej połowie XIX wieku. Mieli przy tym duże pole dla interpretacji i własnych intuicji – efekt w każdym razie okazał się wspaniały. Na długo zapadnie w moją pamięć.
Projekt „Wielka Emigracja od kuchni, czyli Mickiewicz i rydze…” jest realizowany w ramach programu „44 x Mickiewicz” jako część obchodów Roku Polskiego Romantyzmu.